Scan barcode
A review by real_margot
Dorośli by Marie Aubert
4.0
“Tak nie powinno być. Dlaczego to takie proste dla innych, a dla mnie takie trudne, nie rozumiem, o co chodzi, czy to jakaś matematyczna formuła, jakiś kod, który wszyscy znają, operują nim od najwcześniejszego dzieciństwa, podczas gdy mnie zapomniano o nim powiedzieć?”
Ida jest kobietą sukcesu, spełnioną architektką, która dobiegła już czterdziestki. Niestety według przyjętych norm społecznych, nie osiągnęła szczęścia, ponieważ nie założyła rodziny. Nie ma ani męża, ani dzieci. A zegar biologiczny tyka… Pod presją, w poczuciu wstydu i w tajemnicy przed wszystkimi udaje się do kliniki leczenia niepłodności, aby zamrozić jajeczka. Bo przecież w końcu natrafi na tego wymarzonego mężczyznę, który będzie chciał z nią założyć rodzinę, prawda? W końcu o to w życiu chodzi, prawda?
Główną bohaterkę oraz jej najbliższą rodzinę poznajmy na wakacjach. Marthe jej młodsza siostra bardzo (wręcz nadgorliwie) pragnie dziecka. Jej mąż, Kristoffer ma już córkę Oleę z poprzedniego małżeństwa. Podczas tych krótkich wakacji, możemy zaobserwować jak Marthe odnosi się do pasierbicy i w czytelniku zasieje się poważne ziarno wątpliwości, czy Marthe rzeczywiście nadaje się na matkę, w przeciwieństwie do cioci Idy, która spełnia się w tej roli fantastycznie.
Oprócz wątku macierzyńskiego, mamy dodatkowo bardzo wnikliwą analiza siostrzanych relacji, ich ciągłą rywalizacę, ciągłe poczucie która jest lepsza, ważniejsza, która będzie pierwsza, która manipuluje do osiągniecia swoich korzyści.
Może książka nie jest do końca lekka i prosta w odbiorze, ale zaliczyłabym ją do wakacyjnych polecajek. Swoją drogą jestem ciekawa, czy autorka inspirowała się książką Theresy Bohman „Utonęła”, ponieważ koncepcja historii jest bardzo podobna…
Ida jest kobietą sukcesu, spełnioną architektką, która dobiegła już czterdziestki. Niestety według przyjętych norm społecznych, nie osiągnęła szczęścia, ponieważ nie założyła rodziny. Nie ma ani męża, ani dzieci. A zegar biologiczny tyka… Pod presją, w poczuciu wstydu i w tajemnicy przed wszystkimi udaje się do kliniki leczenia niepłodności, aby zamrozić jajeczka. Bo przecież w końcu natrafi na tego wymarzonego mężczyznę, który będzie chciał z nią założyć rodzinę, prawda? W końcu o to w życiu chodzi, prawda?
Główną bohaterkę oraz jej najbliższą rodzinę poznajmy na wakacjach. Marthe jej młodsza siostra bardzo (wręcz nadgorliwie) pragnie dziecka. Jej mąż, Kristoffer ma już córkę Oleę z poprzedniego małżeństwa. Podczas tych krótkich wakacji, możemy zaobserwować jak Marthe odnosi się do pasierbicy i w czytelniku zasieje się poważne ziarno wątpliwości, czy Marthe rzeczywiście nadaje się na matkę, w przeciwieństwie do cioci Idy, która spełnia się w tej roli fantastycznie.
Oprócz wątku macierzyńskiego, mamy dodatkowo bardzo wnikliwą analiza siostrzanych relacji, ich ciągłą rywalizacę, ciągłe poczucie która jest lepsza, ważniejsza, która będzie pierwsza, która manipuluje do osiągniecia swoich korzyści.
Może książka nie jest do końca lekka i prosta w odbiorze, ale zaliczyłabym ją do wakacyjnych polecajek. Swoją drogą jestem ciekawa, czy autorka inspirowała się książką Theresy Bohman „Utonęła”, ponieważ koncepcja historii jest bardzo podobna…