A review by czytamprzedsnem
Czwartkowy Klub Zbrodni by Richard Osman

4.0

Choć to kryminał kocykowy, czyli taki, w którym najważniejsza jest sama sprawa kryminalna, a nie brutalne i krwawe opisy zbrodni, trup ściele się gęsto!

A wszystko zaczyna się od spotkania w pokoju łamigłówek, gdzie grupa seniorów oddaje się dość… nietypowej rozrywce. Nie pogardziłabym wcale dołączeniem do nich - już w ogóle sam fakt zamieszkania na luksusowym osiedlu dla seniorów jest kuszący. I jasne, na emeryturze można robić wiele rzeczy (choć właściwie wybór jednak może być ograniczony zależnie od stanu zdrowia), ale gdybym miała wybrać - pilates czy rozwiązywanie zagadek kryminalnych? No dla mnie sprawa jest prosta. I nie, to nie jest pilates!

Uwielbiam powieści o senior(k)ach. Naprawdę! Ta miłość pewnie przyszła do mnie wraz z Backmanowymi książkami i „Mężczyzną imieniem Ove” i tak już została. Bardzo lubię także klimaty podobne do „Stulatka, który wyskoczył przez okno”, gdzie mamy humor i bohatera, który umyka wszelkim wzorcom i daleko mu do stereotypowego staruszka. A tu sytuacja jest podobna!

Członkami czwartkowego klubu jest pracowniczka brytyjskiego wywiadu (nie pytajcie, i tak nie poda wam szczegółów), psychiatra, legenda związków zawodowych i pielęgniarka. Oczywiście wszyscy są już na emeryturze, a do spotkania przy winie lubią rozwiązywać dawne sprawy morderstw. A tu proszę! Zbrodnia tuż pod ich nosem. Czy ktokolwiek w takim wypadku oparłby się pokusie rozwiązania aktualnie toczącego się śledztwa?

Oczywiście przyda im się pomoc policji, choć zwykle trzeba będzie się o nią ubiegać podstępem. Duet detektywów, który oficjalnie (nie to co klub!) pracują nad sprawą jest typowy i nietypowy jednocześnie.

Owszem, Chris przesadza z pączkami, ale nawet on nie może się oprzeć czarom, które roztaczają wokół niego członkowie klubu. A oni naprawdę bardzo sprytnie potrafią zagrać stereotypowych seniorów udając brak rozeznania w temacie, a nawet pewne zdrowotne dolegliwości, którym daleko od prawdziwych.

Ponoć to właśnie od tej serii zaczął się bum na kryminały kocykowe - no totalnie mnie to nie dziwi, bo lepszego do tej pory nie czytałam! W ogóle już dawno nie rzuciłam się tak od razu na kolejny tom, a tu nie mogłam się powstrzymać. Rozwiązanie? Bardzo satysfakcjonujące! Drodzy fani & drogie fanki Sherlocka Holmesa i Agathy Christie - będziecie zadowoleni i zadowolone! Serio!