Take a photo of a barcode or cover
A review by ladymczyta
Into Temptation by Monica James
4.0
Wracamy do Belfastu, gdzie nic nie jest takie, jak było. W końcu trudno się dziwić, skoro minęło dziesięć lat i muszę przyznać, że czasami o tym zapominałam, ale o tym może później.
W pierwszej części Punky chciał odkryć prawdę i pomścić swoją mamę. Jak się to skończyło? No tak średnio bym powiedziała. Czas spędzony w więzieniu odcisnął piętno na naszym bohaterze. I chociaż wychodzi na wolność, to pytaniem jest, czy on kiedykolwiek w ogóle był wolny?
W recenzji „Thy Kingdom Come” napisałam, że „w tej historii zadziało się tyle, że momentami mnie to przerażało” - i teraz mam ochotę się roześmiać, bo tutaj dzieje się jeszcze więcej. Wszystkiego jest więcej — tajemnic, bólu, zagadek, pożądania i plot twistów.
Od pierwszych stron zostajemy wciągnięci w jeszcze nieogłoszoną wojnę, którą troszeczkę można określić jako Puck Kelly vs Reszta Świata. W ciągu dziesięciu lat wiele się zmieniło. I tu muszę powiedzieć, że jedno wydarzenie i relacja mnie zaskoczyła, jak mało co. Dosłownie musiałam trzy razy przeczytać niektóre zdania, żeby dotarło do mnie, co właśnie ma miejsce. Akcja jest dynamiczna i tak naprawdę nie wiemy, co się wydarzy i komu Punky może zaufać. Ba, sami nie wiemy, komu możemy zaufać.
Mamy spory przeskok czasowy, który siłą rzeczy wymusza pewne zmiany. Dlatego wyobraźcie sobie moje zdziwienie, kiedy z każdą kolejną stroną docierało do mnie, że Laleczka/Poppy a w zasadzie to Camilla zachowuje się dokładnie tak samo, jak te x lat temu. Jasne, sporo przeżyła i tego nie kwestionuję, ale jej późniejsze wybory i zachowanie mnie tylko podłamało. Bo mamy dopracowaną fabułę, bohatera, który jest zdeterminowany, by osiągnąć cel i bohaterkę, która z założenia ma być silna i być „królową”, a tak naprawdę to nie jest nawet księżniczką. W pierwszej części Cami mnie nie kupiła, ale dawałam jej szansę, bo wiadomo, że postacie się rozwijają. Ona w moim odczuciu się nie rozwinęła — jest jeszcze trzecia i ostatnia część, ale nie wiem, czy ponownie chcę dawać jej kredyt zaufania.
Punky z kolei jak dla mnie troszeczkę stracił pazur. Wie, że ma przed sobą wojnę, która może się skończyć w każdy możliwy sposób, a przez większość czasu zachowuje się jak niepewny chłopaczek, który twierdzi, że jest ze wszystkim sam. Chłopie, jak chcesz iść na wojnę, to musisz być pewny siebie i tworzyć swoje zaplecze, a nie rozczulać się nad sobą. I dziękuję Bogu, a raczej autorce, że Punky z czasem się ogarnął i stał kimś, kto faktycznie jest w stanie stanąć na czele Belfastu.
Akcja niezwalania tempa, przez co książkę czyta się bardzo szybko. Ważną rolę w tej historii odgrywają postacie drugoplanowe, ale nie będę tutaj się rozpisywać, bo byłyby to spoilery. Kiedy spojrzymy na wszystko z boku, to widzimy, że postacie ułożyły sobie w jakiś sposób życie. Puck miał trudniej, bo spędził czas w więzieniu, jednak kiedy z niego wyszedł, to pozostali bohaterowie niemal rzucili wszystko, by przy nim trwać.
No i przychodzi zakończenie, którego się nie spodziewałam, przez co nie mogę się już doczekać premiery ostatniej części.